Ochrona czy monitoring są doskonałym zabezpieczniem przed kradzieżą. Nie mogą jednak dopomóc w sytuacji, gdy oszuści żerują na naiwności ludzi – w szczególności tych starszych. Niestety, ofiar metod „na wnuczka” i „na policjanta” jest coraz więcej.
Najczęściej za cel obierane są osoby starsze – wystarczy skorzystać z książki telefonicznej i wybrać osoby o imionach, które nierzadko występują u osób w podeszłym wieku. Następnie oszuści dzwonią pod wybrany numer, podając się za członków rodziny i przekonując o swojej potrzebie finansowej. Chodzi o to, by w jak najłatwiejszy sposób wyłudzić od starszych osób pieniądze.
Monitoring i ochrona nijak przydają się w takiej sytuacji, bowiem zagrożenie nie jest oczywiste. W niektórych przypadkach można wykorzystać nagrania z monitoringu, ale oszuści w większości wiedzą o obecności kamer i umiejętnie ukrywają przed nimi swoją twarz. Wówczas niemal niemożliwym jest rozpoznanie tożsamości oszusta.
Policjanci uczulają: metody naciągaczy wciąż się zmieniają. Oszuści wyłudzają pieniądze podszywając się pod księży czy też pracowników znanych firm – a wszystko po to, by dostać się do mieszkania potencjalnej ofiary. Dlatego też NIE WPUSZCZAJMY OBCYCH OSÓB DO MIESZKANIA, a tymbardziej NIE PRZEKAZUJMY IM ŻADNYCH SUM PIENIĘŻNYCH.
Oczywiście nie każdy da się naciągnąć, jednak nie zmienia to faktu, że kampanie informacyjne wciąż niewiele dają – z roku na rok rośnie bowiem liczba oszustw. Policja apeluje: przestrzegajmy osoby starsze przed takimi sytuacjami, ponieważ to właśnie one najczęściej padają ofiarami naciągaczy.